24 Drezdeński Pułk Artylerii Pancernej
Gdy spróbujemy zapytać naszych uczniów o patrona szkoły, to wielu z nich będzie miało problem z odpowiedzią na to pytanie. Szkoda, bo od 1983 r. placówka nosi imię 24 Pułku Artylerii Pancernej. Patron wyjątkowy, tak jak nietuzinkowi byli ludzie, którzy tworzyli 24 Pułk Artylerii Pancernej. Pragniemy, więc przekazać krótkie informacje na jego temat i zachęcić do śledzenia jego losów. 24 Pułk Ludowego Wojska Polskiego, sformowano 4 lipca 1944 według etatu 010/462 we wsi Polewichoje pod Berdyczowem jako 24 Pułk Artylerii Samobieżnej. 2 lipca 1946 roku otrzymał on nazwę „Drezdeński” a 19 lutego 1947 roku został przeformowany na 24 Drezdeński Pułk Artylerii Pancernej. I Korpus Pancerny był największym pancernym związkiem taktyczno-operacyjnym Wojska Polskiego w okresie II wojny światowej. W jego skład wchodziły 3 brygady pancerne, 1 brygada piechoty zmotoryzowanej, 3 pułki samobieżnej artylerii pancernej, pułk artylerii przeciwlotniczej, pułk moździerzy, dywizjon artylerii rakietowej, samodzielne bataliony: rozpoznawczy, łączności, saperów, medyczno-sanitarny.
Jednostki korpusu formowały się na terenie Ukrainy, w rejonie Berdyczowa. Z różnych krańców Związku Radzieckiego przybywali doń Polacy-zesłańcy syberyjscy, mieszkańcy kresów Wschodnich II Rzeczpospolitej (szczególnie Wołynia, Podola i Ziemi Lwowskiej) i Lubelszczyzny. Przegrupowanie korpusu w rejon Chełma, zakończyło się w trzeciej dekadzie sierpnia 1944 roku. W początkach września obowiązki dowódcy korpusu objął gen. bryg. Józef Kimbar. W październiku i listopadzie odbyły się w jednostkach korpusu uroczystości złożenia przysięgi wojskowej. Żołnierze powtarzali za swoim dowódcą jej słowa: „Przysięgam uroczyście skrwawionej Ziemi Polskiej i Narodowi Polskiemu walczyć z niemieckim najeźdźcą o wyzwolenie Ojczyzny…” Styczeń 1945 roku to ostatni szlif wojennego rzemiosła. W drugiej połowie miesiąca korpus otrzymał 210 nowiutkich czołgów T-34 – 85. Rozkazem nr 55 Naczelnego Dowódcy Wojska Polskiego z 9 lutego 1945 roku I Korpus Pancerny został podporządkowany organizacyjnie dowódcy 1 Frontu Białoruskiego, a tym samym winien przegrupować się do wykonywania zadań bojowych w rejonie Krzyża. Żołnierze przebyli 800 kilometrów w rejon dyslokacji. 4 kwietnia, zgodnie z nowo otrzymanym od dowódcy 1 Frontu Ukraińskiego zadaniem, 2 Armia WP razem z I Korpusem Pancernym winny przegrupować się do wykonywania dalszych zadań nad Nysą Łużycką. O świcie 16 kwietnia nad Nysą Łużycką zadrżała ziemia, rozpoczęło się artyleryjskie przygotowanie natarcia. Wzięły w nim również udział niektóre jednostki korpusu.
Drugi dzień walk korpusu. 17 kwietnia został wyróżniony w rozkazie dowództwa I Frontu Ukraińskiego za sforsowanie rzeki Weisser Schops, zdobycie miejscowości Ushmansdorf i Horka, gdzie nieprzyjaciel wymordował personel szpitala polowego i ponad 300 rannych żołnierzy. Wygrano dwie bitwy o znaczeniu strategicznym oraz otwarto drogę na kierunku drezdeńskim. Trzeci dzień działań brygad pancernych korpusu również zakończył się pełnym sukcesem. W ciężkiej sytuacji znalazły się natomiast I Brygada Piechoty Zmotoryzowanej i II Pułk Moździerzy, które zostały zaatakowane przez jednostki pancerne przeciwnika nacierające ze strony południowej, a także przez jego lotnictwo. W lewe, odsłonięte skrzydło 2 Armii, od Niesky do Budziszyna uderzyły z południa potężne siły pancerne Grupy Armii Mitlc dowodzone przez feldmarszałka Ferdynanda Schorncra z zadaniem przebicia się przez nasze wojska w kierunku na Berlin. W rejonie Budziszyna rozgorzały krwawe walki, trwające ze zmiennym szczęściem obydwu stron do 27 kwietnia. W rezultacie, nieprzyjaciel osłabiony pięciodniowymi, nieprzerwanymi zmaganiami, nie był już zdolny do aktywnych i skutecznych działań bojowych. Był to przełomowy dzień w działaniach bojowych w rejonie Budziszyna, a jednocześnie największa bitwa polskich wojsk pancernych w okresie II wojny światowej. Ta zwycięska operacja korpusu uniemożliwiała przecięcie ugrupowania bojowego II Armii Wojska Polskiego. 28 kwietnia nieprzyjaciel próbował jeszcze akcji zaczepnych, ale bez sukcesu, a 29 przejawiał tylko nieznaczną aktywność. W wyniku najcięższych walk straty korpusu na 27 kwietnia wyniosły 64% wozów bojowych (w porównaniu do stanu przed operacją łużycką). Zabitych zostało 190 oficerów, 210 podoficerów i 200 szeregowych, zginęło bez wieści 25 oficerów, 300 podoficerów i 300 szeregowych, a rany odniosło 290 oficerów, 700 podoficerów i 500 szeregowych. 2 maja 1945 stolica III Rzeszy skapitulowała, ale korpus czekały nowe zadania. Dla niego wojna trwała nadal. Nie skapitulowały wojska niemieckie, walczące z nimi od południowej strony. Dążyły one za wszelką cenę do przebicia się do strefy amerykańskiej. Bardzo szybko należało zregenerować siły fizyczne i psychiczne, a także przygotować się do ostatnich walk toczonych o wyzwolenie Czechosłowacji. W tym celu należało zniszczyć drezdeńsko-zgorzeleckie ugrupowanie przeciwnika.
Jednostki korpusu ruszyły do natarcia. Gdy cały świat uroczyście świętował zakończenie wojny w Europie, korpus w ramach operacji Praskiej, musiał rozwijać działania bojowe. 10 maja jednostki korpusu wkroczyły do Mielnika pod Pragą, gdzie zakończył się jego szlak bojowy. 12 maja w mieście odbyła się manifestacja ludności i defilada wojskowa z udziałem jednostek Armii Radzieckiej, partyzantów czechosłowackich oraz jednostek I Korpusu Pancernego, reprezentującego Wojska Polskiego. 13 i 14 maja nastąpił wymarsz do ojczystego Kraju, gdzie czekali najbliżsi, dokąd ciągnęły żołnierskie serca. W uznaniu zasług bojowych, za wybitny wkład w zwycięstwo nad hitlerowskimi Niemcami, I Korpus Pancerny otrzymał nazwę „Drezdeński” i został odznaczony orderem Krzyża Grunwaldu II klasy. Polegli w walkach żołnierze korpusu spoczywają na cmentarzu wojennym w Zgorzelcu (prawie 1000) na ojczystej ziemi, o której wolność walczyli, nieopodal Nysy Łużyckiej, w miejscu, skąd w kwietniu 1945 roku ruszyli do walki o nowe i sprawiedliwe granice Polski. Jest to największy cmentarz wojenny WP w Europie. Spoczywa tam pięć tysięcy żołnierzy II Armii WP Przed laty cmentarz ten był wizytówką Zgorzelca. Wielu żołnierzy korpusu spoczywa na niemieckiej i czeskiej ziemi. Do dnia dzisiejszego nie udało się ustalić miejsca pochówku około 500 pancerniaków. Większość z nich spłonęła w palących się czołgach, lub spoczywa w bezimiennych mogiłach w obcej ziemi, na szlaku bojowym korpusu.
Opracował : mgr Artur Kuba